Kiedy przejdzie ARB się już sam wybór samochodu, zakupi się pakiet startowy i przygotuje samochód do jazdy, można wyruszać.
Przy tej okazji warto wspomnieć o pozytywach i negatywach posiadania terenówki. Po pierwsze, właścicieli takich samochodów jest wielu, po drugie, ekolodzy nie są z tego zadowoleni.
Niektórzy uważają, że off-road jest wynaturzeniem, dziwi ich fakt, że dzisiaj, kiedy asfalt jest wszechobecny, ktoś decyduje się na posiadanie terenówki. Inaczej jest w przypadku tych osób, które budują dom na wsi, ale z drugiej strony zastanawiający jest fakt, że ktoś woli porzucić asfalt na rzecz błota.
Przed rozpoczęciem podróży trzeba się przygotować, aby nie nałapać mandatów i nie zrobić sobie wrogów z sąsiadów.
Przed wyjazdem na tereny poza asfaltem ARB Warszawa koniecznie trzeba zapoznać się z zasadami Tread Lighty. Nie warto posługiwać się przekonaniem, że jest się zdobywcą. Jeśli jeden kierowca terenówki popełni błędy, to odbija się to na całej społeczności. Po jakimś czasie może się okazać, że mimo wydania sporej ilości pieniędzy, tak naprawdę nie ma gdzie jeździć terenówką.
Warto od początku kierować się takimi zasadami, wtedy można zyskać sympatię kompanów. Ważną zasadą jest fakt, że nie wolno wjeżdżać terenówkami do parków krajobrazowych, narodowych, nie wolno też wjeżdżać do rzek i niszczyć pól uprawnych. Możliwości, jakie ma samochód, trzeba poznać, ale nie wolno robić tego kosztem zniszczenia czyjejś ziemi.
[Gdzie jeździć w takim razie?]
W tej sprawie powstała społeczność właścicieli terenówek. Są oni zbratani ze sobą i trzymają się trochę na uboczu. Wynika to z faktu, że wiele razy przyszło im spotkać się z niechęcią społeczeństwa, ekologów, władz, które nawet obawiały się stracić pracę przez wydanie zgody na jazdę. Okazuje się, że w każdej okolicy znajdą się tacy ludzie, którzy są miłośnikami jazdy off-road i którzy wiedzą, gdzie można to robić spokojnie i bezpiecznie. Dobrze jest się z nimi poznać, pamiętając, że muchy w nosie nie są wśród nich mile widziane. Każdy, kto należy do społeczności, chętnie podzieli się informacjami, jakie posiada, ale nie zrobi tego publicznie. Nie warto chwalić się, gdzie się jeździ, szczególnie jeśli mieszka się w społeczności miejskiej, bo tam terenówek jest wiele, ale nie wszyscy ich właściciele wiedzą, jak prawidłowo z nich korzystać.
[Po co te zasady?]
Jeśli już ktoś dowie się, gdzie może bezpiecznie pojeździć z dala od wzroku nieprzychylnego społeczeństwa, na pewno zdarzy się, że wybierze się na przejażdżkę sam. Zaplanowane 5 minut może się szybko zmienić 12 godzin. Można wyobrazić sobie taką sytuację: kierowca w butach wyjściowych albo adidasach, telefon niemal rozładowany, a coś, co mówi, że samochód jest off-roadowy, to jedynie naklejka. Istnieje możliwość zostawienia samochodu do czasu powrotu z pracy i zorganizowania ekipy. To jest czas dla społeczności. Wystarczy zadzwonić po kogoś w środku nocy, aby natychmiast pojawił się tłum chętnych do udzielenia pomocy z kawą, ciepłym kocem i butami na zmianę. Na pewno sami kiedyś skorzystali z takiej pomocy.
Samochodu, który topi się w błocie, nie można zostawić samopas bez opieki, choćby nie wiem co. Jeśli auto utknie na drodze na budowę (gdzie może się poruszać nocą), to rano zostanie potraktowane jako przeszkoda. Nikt nie zastanowi się nad tym, czy to dobry samochód, czy porzucony. Może zostać po prostu zniszczony, jeśli utrudnia pracę.
[Tam, gdzie nie wolno jeździć]
W niektórych miejscach można jeździć warunkowo, bo mieszkańcy przymykają oko. Ale są też takie, gdzie w ogóle nie wolno. Jeśli zakaz się złamie, to można spodziewać się wysokich kar. Trudno tam też uzyskać pomoc.